Usunięty ząb i co dalej?
Od lat w przestrzeni publicznej funkcjonuje pewien ustalony model wyglądu, do którego większość z nas dąży. Na przestrzeni wieków sylwetki te diametralnie się zmieniały, jedna rzecz pozostawała jednak nienaruszona: nieskazitelny uśmiech. Jak go zatem uratować, jeśli straciliśmy jeden z zębów? Jaką protezą najlepiej go zastąpić?
Współczesny świat pędzi tak szybko, że wielu z nas brak na co dzień czasu, by przystanąć i pomyśleć o błahych sprawach, by zatroszczyć się o, wydawać by się mogło, niepozorne zagadnienia. Dlatego też każdego dnia nie poświęcamy wystarczająco dużo uwagi naszemu uzębieniu, zapominając, że te właśnie zęby będą z nami do końca życia. A przynajmniej powinny. Wystarczy zagospodarować 10 minut dziennie, by nasz uśmiech ożył i służył nam jak najdłużej. Nie zapominajmy bowiem, że szczotkowanie to nie wszystko. Poza myciem zębów każdego dnia należy je także nitkować oraz płukać specjalnym płynem antybakteryjnym. W ten sposób mamy pewność, że jama ustna została dokładnie oczyszczona z wszelkich bakterii oraz resztek jedzenia. Jeśli nie mamy możliwości umycia zębów po każdym posiłku, zaopatrzmy się w gumę do żucia bez cukru lub przynajmniej wypłuczmy dokładnie buzię. Warto zapamiętać też o regularnych wizytach u dentysty, by systematycznie oczyszczać zęby z kamienia nazębnego, który nieleczony może przeobrazić się w próchnicę. Wprowadzenie tych prostych, niewymagających zasad wystarczy, by podarować naszym zębom wieczne życie.
Jeśli jednak spóźniliśmy się i doszło do zaniedbania, w wyniku czego zęby poważnie ucierpiały, jedynym lekarstwem będzie ich ekstrakcja, czyli usunięcie. Taki zabieg, z małą pomocą znieczulenia, jest zupełnie bezbolesny, pamiętajmy jednak, by uprzednio ustalić z dentystą, czym wypełnimy pustą lukę po zębie. Nie możemy zostawić jej pustej, nasza szczęka bowiem jest stale dynamiczna, jeśli zatem nagle pojawi się w niej przerwa, sąsiadujące zęby zaczną migrować w jej kierunku, doprowadzając nie tylko do wad zgryzu, ale także do zaburzeń pracy wielu innych narządów, wywołując na przykład migreny. Na szczęście w zależności od schorzenia i ilości zarażonych zębów, mamy różne możliwości.
Najpopularniejszym rozwiązaniem jest implant, czyli tytanowa śrubka, którą dentysta wwierca do dziąsła, montując na niej później koronę, inaczej protezę zęba. Tego typu rozwiązanie posłuży nam nawet przez kilkadziesiąt lat, charakteryzuje się nie tylko niespotykaną wytrzymałością, ale także współgraniem z resztą organizmu – nie wywołuje reakcji alergicznych. Jest to jednak kosztowna przyjemność, jeden implant kosztuje nas bowiem od tysiąca złotych wzwyż.
Ciekawym rozwiązaniem jest także most, czyli stała proteza uzupełniająca lukę po jednym lub więcej zębie. Taką protezę buduje się z kilku koron, które dentysta mocuje na sąsiadujących zębach, pod warunkiem jednak, że te są zdrowe. Przyznamy jednak, że to rozwiązanie jest mniej trwałej od tytanowych implantów, w związku z tym także tańsze.
Innym wyjściem, jakie chcemy Państwu zaproponować, jest proteza ruchoma. Zabieg ten zarezerwowany jest dla osób z dużym brakiem zębów lub całkowitym bezzębiem. W wyniku pozbawienia szczęki wszystkich zębów dochodzi niestety do zaniku kości, co utrudnia wygodne utrzymanie protezy, dlatego warto poprosić dentystę o wszczepienie przynajmniej dwóch implantów, które podtrzymają sztuczne zęby. Opcja ta jest o tyle ciekawa, że jest fundowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia (przy braku co najmniej pięciu zębów).
Pamiętajmy zatem, że brak zęba to problem nie tyle estetyczny, co przede wszystkim zdrowotny. Nie doprowadźmy do zaburzenia pracy naszej jamy ustnej, jeszcze dziś rozważając wmontowanie zastępnika.